Czyli o nowej płycie Dla Kontrastu.
Nigdy nie byłam miłośniczką hip-hopu. Owszem, słuchało się czasem jakiejś Paktofoniki czy innego Eminema, ale była to raczej chwilowa fascynacja kilkunastoletniej dziewczyny szukającej alternatywy dla wszechobecnej wówczas Britney Spears. Dlatego, kiedy kilka lat temu mój kolega oznajmił z dumą, ze zaczął rapować i zakłada zespół, tylko przewróciłam oczami, życząc chłopakom powodzenia.
Nigdy nie byłam miłośniczką hip-hopu. Owszem, słuchało się czasem jakiejś Paktofoniki czy innego Eminema, ale była to raczej chwilowa fascynacja kilkunastoletniej dziewczyny szukającej alternatywy dla wszechobecnej wówczas Britney Spears. Dlatego, kiedy kilka lat temu mój kolega oznajmił z dumą, ze zaczął rapować i zakłada zespół, tylko przewróciłam oczami, życząc chłopakom powodzenia.
Przekonany jednak o moim entuzjazmie dla projektu
Karol po pewnym czasie uraczył mnie przedpremierowymi nagraniami kilku
kawałków. I tu nastąpił szok. Okazało się, że nie ma to nic wspólnego z
rapowaniem do gotowych beatów czy macaniem gramofonowych płyt. Usłyszałam
gitarę elektryczną i perkusję, które subtelnie wspomagał bas. Zaczęłam się
wsłuchiwać w kolejne kawałki. Błyskotliwe teksty o znanych mi mniej lub
bardziej sprawach rozdzielały solówki, których myślę, że nie powstydziłby się
niejeden porządny zespół rockowy.
W ten sposób zostałam fanką Dla Kontrastu. Zespół tworzy
siedmiu chłopaków o dość interesujących i różnorodnych fascynacjach muzycznych
i jeszcze bardziej intrygującym poczuciu humoru. Autorami i wykonawcami tekstów
są dziennikarz z wykształcenia Michał „Giecie” Ostrowidzki oraz człowiek wielu
artystycznych profesji Adam Karol „Gradu” Drozdowski. Towarzyszą im dwie gitary
Tomka Nowakowskiego i Szyma Kazimierczaka, gitara basowa Norberta Sosika,
klawisze Szymona Domagały i perkusja Tomasza Nowaka. Każdy z nich wnosi do
zespołu to, z czym sam jest najlepiej zaznajomiony, co go inspiruje i porusza. Tom
Waits, Massive Attack, Portishead, Nick Cave, VooVoo, Pink Floyd to tylko
niektórzy artyści, do których wpływów przyznają się członkowie Dla
Kontrastu. Dlatego ich nagrania są
wypadkową wielu różnych wpływów, które wzajemnie się uzupełniają. Sami
określają to jako fusion rap, co jeszcze bardziej utrudnia zakwalifikowanie ich
muzyki do jednej szuflady. Co jednak ciekawe, konkretne brzmienia gatunkowe Dla
Kontrastu przetwarza na własny sposób. Chłopaki podkreślają, że najważniejsze
są bowiem dla nich emocje. „Każdy z nas gra bardzo siebie” – mówi Gradu. – „To,
że zawsze interpretujemy coś przez siebie wynika z tego, że każdemu z nas
zależy, żeby zagrać siebie, żeby opowiedzieć coś o sobie”. Szymon dodaje: „Tak
jak mi do teraz nie udało się przekonać do hip-hopu, tak właśnie tutaj hip-hop wyszedł na spotkanie
pozostałych różnych dziwnych gatunków muzycznych i chyba całkiem miło się
spotkał”.
Z efektem tego spotkania będzie można zapoznać się już w
najbliższą sobotę, bowiem właśnie wtedy w praskim Śnie Pszczoły odbędzie się
koncert promujący najnowszą płytę Dla Kontrastu. Nieumiejętnie to pierwszy
longplay grupy, na którym znajduje się trzynaście kawałków powstałych w ciągu
kilku lat istnienia zespołu. Karol tak to charakteryzuje:
Ta płyta jest tak naprawdę podsumowaniem wszystkiego, co
było charakterem twórczości Dla Kontrastu do tej pory. Są tam numery, które
powstawały jako pierwsze, m.in. Nowicki, który już swego czasu był puszczany,
ale w surowej aranżacji, a teraz jest to rozbudowane. I numery znacznie nowsze.
Tym niemniej zamykamy pewien etap. To znaczy doszliśmy do momentu, w którym
można było taki longplay nagrać, wyselekcjonować utwory, które by się składały
na jakiś spójny materiał. No i mamy nadzieję, że to zamknięcie będzie otwarciem
nowego etapu.
Nieumiejętnie to zapis nie tylko kawałków, które powstały do
tej pory, ale także wielu towarzyskich i artystycznych spotkań z innymi
twórcami. Ich różnorodność zwiększa jeszcze niezwykłą fuzję gatunkową zespołu. Na
płycie gościnnie wystąpili m.in. Ola Bilińska z Babadagu i Muzyki Końca Lata,
Tek z łódzkiej NTKi, Justyna Jary ze swoim białym śpiewem, Bałagany Na Bani. W
kawałku Jezus z Polski usłyszeć można także głos… Piotra Fronczewskiego. To
jednak nie koniec niespodzianek. Jak mówi Norbert, „jeżeli w hiphopowym światku
są bardzo popularne różnego rodzaju fuzje i jeden raper gra z drugim raperem,
to my to troszeczkę rozszerzyliśmy i zapraszamy gości, którzy dogrywają inne
instrumenty. Tak więc towarzyszą nam nie tylko jako tekściarze, ale również
kompozytorzy”. Stąd też charakterystyczne brzmienie zabarwionej gitary Mirona
Grzegorkiewicza z HowHow, gramofony Dja Brody czy saksofon Bartosza
Smorągiewicza z PropaBandy. „Wszystkie te gościnne udziały są rzeczywiście
wynikiem spotkań prywatnych, towarzyskich, ale i muzycznych” – mówi Karol. –
„Fajnie, że udało nam się nagrywać z tymi ludźmi”. Zresztą spora część z nich
będzie występować z zespołem na sobotnim koncercie.
Szykuje się zatem fajna impreza. Na koncercie Dla Kontrastu
wraz ze swoimi gośćmi zagra utwory z nowej płyty, ale, jak zdradzili mi
panowie, pojawi się także coś z najnowszego materiału. W trakcie imprezy będzie
można kupić płytę w promocyjnej cenie, jak również nabyć kontrastowe gadżety.
Dla tych, którzy z przyczyn wszelakich nie będą mogli bawić się z nami w Śnie
Pszczoły, zespół zaprasza do internetów – koncert będzie transmitowany na żywo.
Co więcej, chłopakom udało się też zorganizować transmisje w klubach w kilku
miastach w Polsce, m.in. w Kwidzynie, Łodzi, Poznaniu i Lublinie. Na zachętę singiel promujący płytę >>YOUTUBE>>
Będę trzymać za chłopaków kciuki. A kiedy opadną już
pierwsze premierowe emocje, umówimy się na dłuższą rozmowę. Nie pozostaje mi
więc nic innego, jak zaprosić Was serdecznie na sobotni koncert do Snu Pszczoły
oraz na śledzenie naszego bloga, na którym jeszcze spotkamy się z Dla
Kontrastu.
DLA KONTRASTU
Premiera albumu „Nieumiejętnie”
Sen Pszczoły, ul. Ząbkowska 27/31
5 kwietnia 2014, godz. 20
wstęp wolny
Więcej szczegółów na fanpage’u zespołu: https://www.facebook.com/dlakontrastu
autor: Karolina Matuszewska